Sezon halloweenowych imprez w peÅ‚ni, a za tydzieÅ„ już wÅ‚aÅ›ciwa zabawa. Wczoraj miaÅ‚am okazjÄ™ być na przebieranej imprezie, ale nie byÅ‚a to byle jaka impreza. ByÅ‚o to pierwsze w moim życiu, prawdziwe baby shower. Tak, ta przerażajÄ…ca impreza z zabawami i quizami o noworodkach i rodzicielstwie. A, i z próbowaniem jedzenia dla dzieci, FUJ. Na szczęście impreza okazaÅ‚a siÄ™ o wiele, wiele bardziej przyjemna niż przypuszczaÅ‚am. NajwiÄ™kszym plusem byÅ‚y oczywiÅ›cie, tu chyba nie ma zaskoczenia, przebrania. Dress code: postaci z bajek. 
Tym razem poza sobą, na imprezę musiałam przygotować też przyjaciółkę. Obie sięgnełyśmy po pomysły z Disneya, chociaż może akurat nie te najbardziej oczywiste. Ja, z racji moich blond włosów, zostałam Elsą (najlepszą królową Disneya, duh), Dominika została Esmeraldą, bo.. bo po prostu.

***

Halloween season is with us in all its glory and we're only a week away from the big party.Yesterday, I had the pleasure to attend a dress up party, but it wasn't your usual party.It was, first in my life, baby shower. Yes, that scary party with games and quizes about newborn babies and parenthood. Oh, and the baby food tasting, YUCK. Fortunately, the party was much, much more awesome than I expected. Of course, the biggest plus was the dressing part. Dress code: cartoons and fairy tales characters.
This time, I had to get ready not only me, but also my friend. Both of us decided on the Disney characters, but maybe, maayybe not the most obvious. My choice, cause of my blond hair, was Elsa (best Disney queen, duh). Dominika chose Esmeralda, beceause.. cause she's cool.





Tworząc Esmeraldę, a przynajmniej jej makijaż, nie opierałyśmy się specjalnie na kreskówkowej wersji. Tam oczywiście nie było widać nic specjalnego, dlatego pozwoliłam sobie na lekką improwizację;). Jedyny wyznacznik jaki miałam, to to, że ma być mocno i może trochę kocio. Chociaż kształt oczu Dominiki, sam się o to prosi, więc nie miałam specjalnych problemów. Postawiłyśmy na naprawdę złote, wyciągnięte smokey z fioletowym akcentem na dolnej powiece, żeby podbić zieleń jej oczu. Niestety nie miałyśmy czasu zrobić lepszych zdjęć samego makijażu, ale widać jaki był nasz zamysł i jak mniej więcej się to prezentowało. Wszyscy od razu wiedzieli kim jest, więc chyba się udało.

***
Creating Esmeralda, at least her make up, we weren't basing our idea on her cartoon version. There's not really much going on there, but we got the vibe and improvized a bit. The only Dominika's requests were that the eye has to be strong and maybe a bit cat-like. Her eye shape is really good for this kind of make up, so I didn't have any problems. We agreed on a VERY gold cat eye with a accent of purple to bring out the green of her eyes. Unfortunately, we didn't have time to take better close ups of the make up itself, but you can see our idea and the outcome of our struggle in general. Everybody knew who she was, so I call it a success.



Zabrakło nam tamburyna. Quasidomo też.



Products:
baza/base: rimmel stay matte primer, 
mac pro longwear foundation + concealer,
kryolan camouflage wheel
dermablend powder
sleek contour kit "light"
oczy/eyes: mac paint pot"bare study"
urban decay naked2 "foxy","bootycall","half baked","blackout"
inglot freedom system #342, #377
inglot gel liner #77
guerlain khol me kajal
maybelline the falsies
brwi/brows: make up forever aqua brow #25
usta/lips: eveline lip liner "pink". rimmel lasting finish #104, mac "rebel"