Ta absolutnie najpiękniejsza paleta świata, po długim oczekiwaniu trafiła w końcu w moje ręce. Premiera roku 2014 od Sugarpill, to cztery pastelowe cienie, złożone w zestaw pod nazwą "Sparkle Baby". Jak na pierwszy rzut oka widać, jest to prawdopodobnie najbardziej urocza paleta wszechświata, a cienie idealnie wpisują się w konwencję. Jak to Sugarpill, są to cienie, które mogą nieco onieśmielać, ponieważ nie są to typowe kolory. Mimo to, uwielbiam ja całym swoim małym serduszkiem i będę fangirlować Sugarpill na zawsze.
Paletka jest wykonana z kartonu, ma magnetyczne zamknięcie i spore lusterko. W środku znajdują się cztery duże cienie (3,5g). Są to po kolei:
- Kitten Parade- bardzo błyszczący, brzoskwinioworóżowy cień ze złotą perłą
- Frostine- pastelowy fiolet, mało napigmentowany, ale zostawia poświatę fioletowej perły
- Candy Crush- bardzo błyszczący, miętowy cień
- Hotsy Totsy- matowa magenta z drobinkami
Hotsy Totsy to zdecydowanie najmocniejszy kolor z całej palety, wystarczy tylko odrobina. Kitten Parade, poza tym, że to cień o najlepszej nazwie ever, jest najnormalniejszym i najłatwiejszym cieniem do użycia. Może spokojnie stanowić bazę jakiegoś codziennego, albo bardziej "zwykłego" makijażu, a według Sugarpill jest też super rozświetlaczem, ale tego nie próbowałam. Frostine nadaje głównie jako dodatek, ponieważ, po roztarciu, kolor jest słabo widoczny. Candy Crush, ma tę samą formułę co Kitten Parade i jest śliczny. Na rynku naprawdę ciężko dostać taki typowo miętowy cień, który miałby przyzwoitą pigmentację.
bez bazy |
z białą bazą |
Podsumowując, Sparkle Baby to najbardziej uroczy twór kosmetycznego świata jaki znam, może pomijając te wszystkie koreańskie wymysły. Kolory są dość nietypowe i to kolejny argument przekonujący do zakupu. Oprócz Hotsy Totsy, wszystkie cienie są wegańskie. Sugarpill zawsze zastrzega, że ich produkty są zawsze cruelty free, nietestowane na zwierzętach i w ogromnej większości, wegańskie.
Jedyna polska strona, na której znalazłam tę paletę sprzedawała ją za 122zł (30,5 za jeden cień). Moim zdaniem, biorąc pod uwagę wielkość cieni i ich wyjątkowość, to naprawdę dobra cena. Jeśli cena/jakość Was nie przekonuje, spójrzcie na wierzch palety. Czy ten kot nie wygląda przekonująco? Mnie przekonał.
COMMENTS