W poniedziałek opisywałam moją nową ulubioną paletę, dzisiaj mam dwie propozycje jej wykorzystania. Tak, nie jedną, DWIE. Pierwsza jest trochę bardziej kolorowa, druga spokojniejsza, bez sztucznych rzęs, czyli bardziej codzienna i do noszenia. Nadal oczywiście jest kolorowo.





Zaczynając ten makijaż, chciałam użyć wszystkich czterech cieni z palety, ale niestety, w połowie stwierdziłam, że to bez sensu. No cóż. Zrezygnowałam z jednego, dodałam niebieskie kreski eyelinerem i dokleiłam rzęsy. Bardzo dużo kępek i pojedynczych rzęs. Makijaż jest totalnie cukierkowy i podoba mi się takie zestawienie ślicznych pasteli z czarną kreską i kupą rzęs. Na całej powiece znajduje się Candy Crush, w załamaniu Hotsy Totsy roztarte do łuku brwiowego Frostine i t ten sam cień w wewnętrznym dolnym kąciku. Czarny eyeliner to SuperLiner L'Oreal a niebieski to Glam Liner AquaLuxe (ufff.) z Nyxa w kolorze Glam Azure. Bardzo ładnie się prezentuje, ale zabarwione kreski, które po nim zostają już nie są takie piękne.. Rzęsy to kępki z Inglota, a na brwiach, w ramach eksperymentu, Color Tattoo Maybelline w kolorze Permanent Taupe.





Teraz propozycja numer 2. Założenie było takie, że ma być to coś, w czym więcej ludzi czułoby się dobrze, ale nadal, w jakiś sposób, zachowało cukierkowy charakter. Postawiłam na dwa cienie  palety, Kitten Parade ( :3) i Hotsy Totsy. Do tego potężniejsza kreska połączona z dołem, ale tym razem, już bez sztucznych rzęs, żeby makijaż nadal nadawał się do normalnego noszenia w ciągu dnia. Jeśli chcecie zobaczyć jak go zrobiłam to zapraszam na You Tube.